8 września 2020 roku pastor Dana Coverstone, znany dziś w całej Ameryce, podzielił się z widzami swojego kanału kolejną rewelacją dotyczącą przyszłości Stanów Zjednoczonych. Wizja, której doświadczył, nie zawiera żadnych specjalnych tymczasowych ani innych szczegółów i ma bardziej alegoryczny charakter, ponieważ pokazano mu Statuę Wolności.
W wizji pastora Svoboda stanęła w obliczu czegoś w rodzaju tsunami, które sprawiło, że zatoczyła się i niejako zeszła z piedestału, robiąc krok do oceanu. Następnie tłum ludzi, którzy wyglądali jak maruderzy na łodziach motorowych, zaatakował Svobodę, który najpierw odciął rękę pomnika, a następnie przyczepił go do łodzi, zaciągnął gdzieś daleko od brzegu i utopił.
Nie można powiedzieć, że pastor Dana powiedział coś nowego, ponieważ Nowy Jork zdecydowanie czeka na coś w rodzaju powodzi – z jakiegoś powodu ten moment był wielokrotnie odtwarzany w różnych przykładach „sztuki wysokiej”
dlatego zarówno my, jak i inni teoretycy spisku jesteśmy bardzo mało zainteresowani zalewem wolności jako takiej. Dużo ciekawsza rzecz – ramy czasowe imprezy. W tej kwestii istnieje kilka interesujących dowodów ze strony mistyków.
W połowie ubiegłego wieku pastor Asa Alonzo Allen głosił kazania w Ameryce. Nie był to człowiek pozbawiony jakichś paranormalnych zdolności, bo w jego kazaniach zdarzały się prawdziwe przypadki, kiedy niewidomi widzieli, a sparaliżowani podskakiwali z krzesła, zaczynali skakać i było coś takiego:
Konkurenci i ateiści, w tym bracia w wierze, próbowali jakoś wyprowadzić pastora na powierzchnię i udowodnić, że to wszystko są sztuczki, ale żadnemu z nich się nie udało.
Oprócz takich fenomenalnych uzdrowień, pan Allen posiadał również poważny dar proroczy, za pomocą którego pozostawił rozległą przepowiednię dotyczącą upadku Stanów Zjednoczonych. I jest wiele szczegółów, które nie tylko odzwierciedlają ostrzeżenie pastora Dany, ale także naszą materialną proroczą wizję
Objawienie pastora Allena zaczyna się od tego, że anioł umieścił go na jakiejś platformie obserwacyjnej z płatnym teleskopem, do którego wrzucił pieniądze, a potem Allen mógł obrócić teleskop i spojrzeć przez niego na całą Amerykę.
… Nagle zobaczyłem olbrzymią rękę wyciągniętą z nieba. Ta gigantyczna ręka sięgnęła do Statuy Wolności. W mgnieniu oka jej lśniąca pochodnia wyskoczyła z jej dłoni, a na jej miejsce postawiono miskę; i zobaczyłem gigantyczny miecz wystający z tej ogromnej miski, świecący, jakby jasne światło było skierowane na jego błyszczącą krawędź. Nigdy wcześniej nie widziałem tak ostrego, błyszczącego, niebezpiecznego ostrza. Ta ręka wydawała się zagrażać całemu światu. Wtedy, jak głos gromu, usłyszałem głos Pana mówiący: „Będziesz pił” (Jeremiasz 25:28). Potem gigantyczna ręka nagle przyniosła kubek do ust Statuy Wolności i kazała jej wypić każdą kroplę.
Kiedy miska była pijana, zauważyłem, że w misce nie ma już miecza, co mogło oznaczać tylko jedno: miecz uosabiał wojnę i wojnę w drodze. I w tym momencie zobaczyłem, jak Statua Wolności zatoczyła się i zaczęła tracić równowagę. Jednak pomimo wszelkich prób stawiania oporu, Freedom zrobiła krok do zatoki i upadła na kolana. I kiedy patrzyłem, zastanawiając się, czy Freedom kiedykolwiek podniesie się na nogi, z trudem wstała i ostatecznie wstała.
A potem, gdy patrzyłem, wydarzyła się kolejna niesamowita rzecz. Daleko na północnym zachodzie, tuż nad Alaską, unosiła się ogromna czarna chmura. Kiedy wstał, był czarny jak noc i kształtem przypominał czyjąś głowę. A gdy chmura rosła i rozszerzała się, przybrała kształt czaszki – z otwartymi oczodołami i otwartymi ustami. A kiedy czaszka przybrała ostateczny kształt, po bokach pojawiły się ramiona szkieletu i jego kościste ramiona.
I w tej chwili ujrzałem cały kontynent rozciągnięty przed szkieletem rozwiniętym do pasa, jak na stole. I chociaż widać było tam Meksyk i Kanadę, celem szkieletu była tylko Ameryka, do której wyciągnął ręce w jednym celu – zabić jak najwięcej ludzi.
Patrzyłem z przerażeniem, jak ogromna czarna chmura zatrzymała się tuż nad regionem Wielkich Jezior i odwróciła się w stronę Nowego Jorku. Potem strużki białej pary zaczęły się wydobywać z okropnych, wielkich, rozwartych ust, które wyglądały jak dym – jakby palacz wydmuchiwał kłęby dymu z ust. Te białawe pary dryfowały w kierunku Nowego Jorku. Dym zaczął się rozprzestrzeniać, aż pokrył całe wschodnie Stany Zjednoczone. Następnie szkielet obrócił się na zachód, az strasznych ust i nozdrzy wydostał się kolejny duży pióropusz białego dymu. Tym razem został zmieciony w kierunku zachodniego wybrzeża. W ciągu kilku chwil całe Zachodnie Wybrzeże i obszar Los Angeles zostały pokryte tymi białymi oparami.
Białe opary spowijały prawie wszystkie miasta i pędziły do Nowego Orleanu i dalej – aż dotarły do Statuy Wolności, która zataczając się po pijanemu, stała w błękitnych wodach zatoki. Kiedy białe opary zaczęły rozprzestrzeniać się wokół głowy posągu, wzięła tylko jeden oddech, a potem zaczęła kaszleć, jakby chciała pozbyć się okropnych oparów, które wdychała. Po kaszlu łatwo było stwierdzić, że te białe opary palą jej płuca.
Co to były za białe pary? Czy mogą oznaczać wojnę bakteriologiczną lub gaz paraliżujący, który może zabić wielu ludzi w ciągu kilku chwil? Wtedy usłyszałem głos Boga, gdy przemówił do mnie ponownie słowami proroka Izajasza:
1 Oto Pan niszczy ziemię i czyni ją bezpłodną; zmienia swój wygląd i rozprasza żyjących na nim.
2 A co się stanie z ludem, tak będzie z kapłanem; jak sługa, tak i jego pan; jak z pokojówką, tak z jej kochanką; jak z kupującym, tak ze sprzedającym; podobnie jak pożyczkobiorca, tak samo pożyczkodawca; jak z lichwiarzem, tak z tym, który daje wzrost.
3 Ziemia jest doszczętnie spustoszona i splądrowana, bo Pan wypowiedział to słowo.
4 Ziemia lamentuje, ziemia jest smutna; wszechświat opada, posępny; ziemie, które wznosiły się nad ludźmi, opadały.
5 A ziemia jest splugawiona przez tych, którzy na niej mieszkają, bo przekroczyli prawa, zmienili zarządzenie, złamali wieczne przymierze.
6 Dlatego przekleństwo pożera ziemię, a jej mieszkańcy ponoszą karę; bo spalono mieszkańców ziemi, a niewiele osób zostało.
Kiedy patrzyłem, kaszel się nasilił. To było tak, jakby ktoś miał kaszleć w płucach. Statua Wolności jęczała i płakała. Była w śmiertelnej agonii. Ból musiał być okropny, kiedy raz po raz próbowała usunąć te straszne białe opary z płuc. Obserwowałem ją w zatoce, kiedy zachwiała się, ściskając dłońmi pierś. Potem upadła na kolana. Chwilę później zakaszlała po raz ostatni, podjęła ostatnią desperacką próbę wstania z kolan, a potem wpadła twarzą do wód zatoki i leżała nieruchomo. Łzy spływały mi po twarzy, kiedy zdałem sobie sprawę, że to było! Ciszę przerwał tylko plusk fal rozlewających się po jej ciele, które było częściowo pod wodą, a częściowo z wody.
Syreny nagle przerwały ciszę. Syreny zdawały się krzyczeć: „Biegnij! Biegać! Ratuj swoje życie! „Nigdy wcześniej nie słyszałem tak przenikliwych, wrzeszczących syren. Wydawało się, że są wszędzie na północy, południu, wschodzie i zachodzie. Wydawało się, że jest wiele syren; a kiedy patrzyłem, widziałem ludzi biegających po całym miejscu, ale wydawało się, że żaden z nich nie przebiegł więcej niż kilka kroków, a potem upadli. A jeśli wcześniej zobaczyłem, jak Statua Wolności walczyła o odzyskanie równowagi i wreszcie upadła po raz ostatni, by umrzeć, teraz widziałem miliony ludzi padających na ulice, na chodnikach, walczących. Słyszałem ich wołanie o litość i pomoc. Słyszałem ich straszny kaszel, jakby ich płuca spalił ogień. Słyszałem jęki skazanych i umierających. Na moich oczach niektórzy w końcu dotarli do schronów, ale tylko nielicznym udało się wejść.
Wtedy nagle zobaczyłem obiekty podobne do rakiet wychodzące z Atlantyku, Oceanu Spokojnego i Zatoki Perskiej, które zdawały się unosić jak ryba wyskakująca z wody. Wyskoczyli wysoko w powietrze, każdy w innym kierunku, ale wszyscy w kierunku Stanów Zjednoczonych. Na ziemi syreny krzyczały głośniej, az ziemi widziałem podobne pociski wystrzeliwane ze Stanów Zjednoczonych. Wydawało mi się, że są to pociski przechwytujące, chociaż wznosiły się z różnych miejsc w całych Stanach Zjednoczonych. Jednak wydaje się, że żadnemu z nich nie udało się przechwycić pocisków startujących ze wszystkich stron oceanu. Pociski te w końcu osiągnęły maksymalną wysokość, powoli przewróciły się i spadły na ziemię. I nagle wszystkie rakiety, które wyleciały z oceanów jak ryby, natychmiast eksplodowały.
Wybuch ogłuszył mnie. Następną rzeczą, którą zobaczyłem, była ogromna kula ognia. Jedyną rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem, przypominającą to, co widziałem w mojej wizji, był obraz eksplozji bomby wodorowej gdzieś na południowym Pacyfiku. W mojej wizji było to tak rzeczywiste, że wydawało mi się, że czułem palący żar tej ogromnej chmury …
Jak wszyscy rozumiemy, jest wielu proroków i każdy ma swoją własną piosenkę, każdy ma inną wizję przyszłości. Ale to, co wyróżnia się w przepowiedni pana Allena, to dziwny biały dym, który bardzo przypomina alegorię pandemii COVID-19. A może nawet nie alegoria i takie chmury nad miastami naprawdę wkrótce będą. Jednocześnie zauważamy, że żaden z proroków nie ostrzegał przed jakimkolwiek COVID-19, trybem maski i tańcami z tamburynem ze szczepionkami. Ani kilku fajnych atońskich starszych, ani Vangi-shmangi, ani inni wędrowni kaznodzieje – nikt nigdy niczego nie widział. Nawet o białych chmurach niewiele osób powiedziało. A wszystko u pana Allena jest dość szczegółowe, co sprawia, że jeśli nie wierzysz każdemu słowu z jego przepowiedni, to traktuj go z uwagą.
Zwracamy również uwagę, że tekst ma około 70 lat, czyli w momencie wizji Stany Zjednoczone nie miały systemów typu THAAD, szach rządził w Zatoce Perskiej i wieszał wszystkie ghule, a Chiny i ChRL nie miały okrętów podwodnych z pociskami balistycznymi. Byli oczywiście w ZSRR, ale na Pacyfiku ZSRR nie miał specjalnych obszarów służby bojowej SSBN. Brytyjskie krążowniki pływają tylko po Morzu Irlandzkim, francuski plusk w Zatoce Biskajskiej, Amerykanie trzymają się bliżej Hawajów – powszechną praktyką jest przeciąganie usługi bliżej brzegu. Dlatego tylko Chińczycy i Koreańczycy mogą strzelać z Oceanu Spokojnego. Pastor, który zmarł w 1970 roku, NIE WIEDZIAŁ tego wszystkiego.
A teraz, jeśli ekstrapolujemy na jego proroctwo wizję pastora Dany, ostrzeżenia ludzi mniej znanych ogółowi społeczeństwa przed jakimś rodzajem „białych chmur” nad megamiastami, to musimy pomyśleć, że świat zbliżył się do okresu wyznaczonego przez pastora Allena i teraz pozostaje tylko śledzić rozwój wydarzenia.
thebigtheone.com